Nie myślałam, że wyjście z zaburzeń odżywiania może być takie proste!
Już od pierwszego dnia myśli o objadaniu się minęły, a patrząc na czekoladę jedyne co czuję to obojętność! Cudowne uczucie być wolnym!!!
Nagle jedzenie jest dla mnie źródłem energii, a nie sposobem walki ze stresem, problemami, emocjami…
Testimonials
- Home
- Testimonials
Joanna
Gdyby taki kurs pojawił się kiedy miałam naście lat, to teraz moje życie wyglądałoby inaczej. Nie zmarnowałabym swojej młodości. Nie czekajcie, czas goni, nie bawcie się w gdybanie …
Mam 37 lat, choruje od 15 roku życia – ciężki przypadek – a teraz zdrowieję, bo Ania pojawiła się w moim życiu jak anioł.
Wiktoria
Jestem jedną z setek dziewczyn, które sięgnęły po Twój kurs i ten miesiąc zmienił wszystko.
Mogę zjeść pieczywo! Zjadłam gofra i nie było napadu!! Uraczyłam się i po sprawie. To dopiero początek i tylko ułamek tego jak diametralnie zmieniło się moje życie. Jestem inną osobą.
Zaczynambyć Wiktoria a nie wilczyca.
Jestem po Twoim kursie, od ponad 2 miesięcy jestem wolna!! Nie wierzyłam w to, że tylko 2 miesiące są w stanie tak mnie zmienić. Po zakończeniu kursu, bałam się, że bez Ciebie nie dam rady, że sama ze sobą się zagubię. Jednak nawyki, które wypracowałam podczas trwania kursu trzymają mnie na dobrej drodze ku zdrowieniu. Nie miałam tzw. wpadki, wytłumaczyłam sobie, że wszystko zależy ode mnie i że ja decyduję.
Mogę normalnie zjeść pizzę i obiad rodzinny i nie mam wyrzutów sumienia! Przeżyłam imprezę z masą jedzenia i zostałam zostawiona ze słodyczami, ale przez to, że jem tak jak trzeba nie mam ochoty na ten cały shit. Codziennie jestem wdzięczna za każdy dzień, za odzyskane zdrowie.
Dziękuje Aniu, pomyślałam ze takie maile są Ci potrzebne, bo Cię motywują do dalszego działania.
Milena
Cześć! Zakończyłam kurs kilka dni temu, miałaś racje to była najlepsza decyzja mojego życia 🙂
Wydałam jakieś pieniądze, ale w perspektywie, to co zyskałam to jest bezcenne!!!
Myślałam, że to będzie trudne, ale nic bardziej mylnego! Teraz przychodzi mi to z łatwością. Mam małe trudności, ale chyba każda zdrowiejąca je ma, jednak już nie pamiętam jak to było objadać się całymi dniami i użalać nad sobą.
Fenomenalne uczucie gdy budzę rano i myślę sobie: „Jesteś fajna babka”.
Ania śmiało mogę powiedzieć, że uratowałaś mnie z otchłani nałogu. Dziękuje bardzo!